Niedziela Palmowa – nazywana niegdyś na naszych ziemiach Kwietną

E-strona Sołectwa Rachowicesobota, 12 kwietnia 20148:56

Śląska palma wielkanocna.bmpZwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji, a w Polsce został wprowadzony do liturgii Kościoła katolickiego w XI w. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej „powtarzać” wydarzenia z życia Pana Jezusa. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa z uczniami do Jerusalem na wiosenne Święto Paschy. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka).

Wielkanocne zwyczaje na Śląsku jak i w innych częściach Polski wypływają z tej samej chrześcijańskiej tradycji, więc trudno znaleźć coś, co istotnie je odróżnia. Różnice jednak są – śląska palma wielkanocna, na Niedzielę Palmową jest to skromna. Jest to zielona wiązanka z pięciu lub siedmiu rodzajów krzewów, związana hajką, czyli rzemykiem z końskiego bicza.

W palmie powinny być gałązki różnych krzewów, i zawsze przynajmniej pięć – jak pięć ran Chrystusa na krzyżu – a najlepiej siedem, bo siedem mieczów boleści miało symbolicznie przeszyć serce Matki Bożej stojącej pod krzyżem. Jeden krzew w śląskiej palmie powinien mieć kolce, w nawiązaniu do cierniowej korony Chrystusa. Powinny też być gałązki wierzby czerwonej, symbolizującej krew Jezusa i krzew zwany kokoczką symbolizujący koguta, który swoim pianiem przypomniał św. Piotrowi, że zaparł się Chrystusa.

W wiązance nie może zabraknąć kwitnących wierzbowych gałązek – popularnych bazi. Stąd się wzięła nazwa Niedzieli Palmowej – Kwietna albo Wierzbna. Wierzba w tradycji ludowej od dawna pojmowana była, jako nosicielka życia, odradzającego się życia na wiosnę. Drzewo to rośnie w każdych niemal warunkach, najwcześniej okrywa się zielenią i nawet miotła z wierzbowych witek wypuszcza na wiosnę pączki i listki.

Poświęconym w kościele palmom przypisywano niezwykłą moc ochrony domu przed uderzeniem pioruna, a ludzi i dobytku przed nieszczęściami. Po ich poświęceniu w wielu śląskich rodzinach praktykowany był zwyczaj połykania wierzbowych kotek (bazi), gdyż wierzono, że chroni to przed chorobami gardła. Ponadto poświęconymi palmami lekko uderzano domowników i hodowane zwierzęta dla ochrony przed wszelkim złem. Następnie palmy stawiane były na ołtarzyku domowym lub oknie, bądź zatykane za „święte” obrazy i przetrzymywane przez cały rok. W czasie zagrożenia domu, np. podczas burzy, wrzucano kawałki palmy do ognia. Niekiedy zanoszono je także na groby najbliższych.

Ponadto w niektórych miejscowościach w Wielką Sobotę ludzie opalali końce palm nad ogniskiem rozpalonym w ten dzień przy kościele dla poświęcenia ognia i z ich końcówek robili niewielkie krzyżyki: z dwóch kawałków patyków grubszy rozszczepiano, by w ten otwór włożyć cieńszy, krótszy patyczek. Tak przygotowane krzyżyki wraz z wodą święconą gospodarz zanosił na swoje pole, by je poświęcić i zatknąć w każdym jego rogu. Umieszczano je również w rogach domów, na strychach, w oborach, bądź wzdłuż granicy gospodarstwa, by zapewnić wszelką ochronę. Zwyczaje te sporadycznie występują do dzisiaj w niektórych wsiach pod gliwickich – i również u nas w Rachowicach.

Opracowano korzystając z obszernych fragm. art. Bożeny Kubit  p.t.  Wielkanocne zwyczaje wiekami uświęcone; „Śląsk” 03/2013
starszy wpis: » « nowszy wpis:

Dodawanie odpowiedzi wyłączone.

Copyright ©2025 by Rada Sołecka Rachowice